Grudniowa niedziela, godzina 11:00. Na plaży przy jeziorze Rusałka panuje wzmożony ruch – za moment rozpocznie się wspólne morsowanie. Mimo, że pochmurne niebo...
Wchodzisz niepewnym krokiem i na starcie uderza w ciebie fala energetycznej muzyki. Spoglądasz w prawo, widzisz ludzi w dziwnych pozach z jeszcze dziwniejszymi twarzami....
„Podnoszenie ciężarów” jest nudne i monotonne, nie to co rower czy zumba. Tylko koksy i puste laski chodzą na siłownię. Od ciężarów robią się babochłopy....
Wstajesz z łóżka niewyspana, później niż chciałaś. Widok sterty rzeczy na biurku, rozrzuconych ubrań na kanapie i talerzy w zlewie już na dzień dobry zniechęca...
Z dumą i wdzięcznością spoglądam dziś na siebie. W zdrowym ciele, zdrowy duch – niby banał, a prawda. Jeśli miałabym określić jeden obszar życia, w którym...
Kwartalna Wszystkość – po co, o czym, dla kogo? Wieki temu, zanim nawet zaczęłam marzyć o rzuceniu pracy i przejściu na swoje, a czas dzieliłam na ten fajny (w podróży)...
Trudno zebrać cały rok w krótką formę pisemną, szczególnie jeśli był to rok zmian, które można określić mianem „rewolucyjnych”. Podsumowując wszystko...
Podsumowania roczne to już na moim blogu tradycja. Z lekką nutką ironii mogę śmiało stwierdzić, że to mój najbardziej regularnie pojawiający się wpis od trzech...
Tak jak jesień 2016 pełna była nowości, tak jesień 2017 upłynęła mi pod znakiem ciężkiej pracy. Be careful what you wish for. Moje „wish for” się właśnie...
Jak to zrobić, żeby nawet nowo wybudowany wieżowiec wyglądał jak z lat 60 ubiegłego wieku? . . . Iść na zdjęcia z trzydziestoletnim Zenitem i obiektywem Helios, który...
Czerwiec to jedyny miesiąc w roku, kiedy jestem skłonna porzucić siłownię bez żalu na konto spędzania czasu w mieście. Przełykam gorzką świadomość, że moja forma...
W maju zadziały się dwie istotne rzeczy. Pierwsza to wyjazd na Orawę z Wojtkiem. Druga to fotografowanie ślubu jako pierwszy (i jedyny) fotograf. Pierwsze istotne...
Ta decyzja, która musiała zostać podjęta. Wyzwania, pot, piękne chwile z cudownymi ludźmi, dużo zdjęć, eksperymenty, radość na 301 procent, stres, zwątpienia,...
Luty sruty. Żaden miesiąc w roku tak bardzo nie wystawia mnie na próby. To moje trzecie podejście do tego wpisu – nie wiem wcale czy ostatnie. Miałam wrażenie, że luty...
Najbardziej egoistyczny wpis na blogu? Podsumowanie miesiąca! Dlaczego? Bo pamięć jest ulotna a ja lubię się zatrzymać, spojrzeć wstecz i kolejny raz uświadomić sobie,...
Hej, tu Kinga!
Robię zdjęcia, kocham chodzić po górach chociaż mam lęk wysokości, uwielbiam dawać sobie wycisk na siłowni, gubić się w szarych blokowiskach i głaskać psy na ulicach. Jakiś czas temu wpadłam na szalony pomysł rzucenia korporacji na rzecz fotografii i od tego czasu życie stało się lepsze. To nie jest praktyczny blog podróżniczy, ale mam cichą nadzieję, że do czegoś Cię zainspiruje.