Turystyka piesza, włóczęgostwo, łażenie po górach, hiking, bez względu jak to nazwiesz, chodzi o jedno: aktywny wypoczynek na łonie natury. Już od dłuższego czasu nie umiem sobie wyobrazić żadnego wyjazdu bez zaplanowania fajnej pieszej trasy. Musi być albo malownicza, albo wymagająca. Uwielbiam się tak porządnie zmęczyć, spocić, czuć każdy mięsień. Im bardziej się wytyram, tym bardziej odpocznę. Więcej ruchu oznacza dla mnie lepszy reset w głowie. Większe wyzwanie to większe zadowolenie po powrocie. I ciekawsze historie do opowiadania.
Uwielbiam wędrować i udało mi się już przejść kilka całkiem fajnych szlaków pieszych w Europie. Niektóre są nieziemsko piękne, inne całkiem wymagające. Ten wpis to taka lista inspiracji dla Ciebie jeżeli też lubisz turystykę pieszą, a niekoniecznie masz czas i środki na wyjazd na drugi koniec świata. Szlaki pogrupowałam na te wielodniowe, gdzie namiot i zapasy jedzenia to konieczność, jednodniowe ale wymagające, oraz przyjemne i łatwe. Ty wybierasz na co masz ochotę. :D
Trasy piesze wielodniowe, średnio trudne
Trekking w Parku Narodowym Vatnajökull na Islandii – dla koneserów
Ile dni: między 4-9
Stopień trudności: wymagający
Dostępność sklepów/zakwaterowania/toilet po drodze: brak
Trzeba zabrać zapas jedzenia: tak
Park Narodowy
Vatnajökull, położony na południu Islandii, jest jednocześnie największym parkiem narodowym w tym kraju i domem dla największego lodowca w Europie, o nazwie Vatnajökull jak się możesz domyślić. :P W Vatnajökull znajduje się też najwyższy szczyt Islandii, Hvannadalshnjúkur (2109 m n.p.m). To miejsce szczególne przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, krajobraz, kształtowany przez wiele czynników, poczynając od lodowców, przez obszary geotermalne, aktywność wulkaniczną, na rzekach lodowcowych (nie)kończąc, jest NIEZIEMSKO różnorodny. Zaczynasz trekking w zielonej dolinie, aby po godzinie walczyć z wiatrem na pustyni, żeby za moment znaleźć się na lodowcu.
Po drugie, wybierając się na trekking do parku narodowego Vatnajökull możesz czuć się jak dawno temu czuł się Kolumb. Jak odkrywca. Nie ma tam hoteli, nie ma szlaków, nie ma głośnych autobusów wypełnionych turystami z selfie stickami. Jest tylko natura i Ty. O poziomie trudności możesz po części sama zdecydować. Może być hardkorowo, może być „tylko” wymagająco. Dlaczego? Ze względu na różnorodną powierzchnię po której będziesz chodzić. Skały, kamienie, pył wulkaniczny, miękki mech, czasem błoto, czasem lód. Możesz próbować omijać strome podejścia, ale nie licz na to, że zupełnie ich unikniesz. :D Co więcej, decydując się na trekking w parku narodowym Vatnajökull musisz zabrać ze sobą zapas jedzenia (po drodze naprawdę nie można nic kupić), ciepłe ubrania, namiot i wszystko inne co potrzebne do przeżycia. Czy zatem warto? Jeżeli nie satysfakcjonuje cię robienie tego co wszyscy – warto. Jeżeli potrzebujesz wyzwań aby poczuć się spełnioną – warto. Jeżeli lubisz aktywność fizyczną – warto. Jeżeli lubisz obcować z naturą, z dala od ludzi i nie przeszkadza Ci odcięcie od świata zewnętrznego – warto. Ja tam na bank wrócę.
Najpopularniejsza trasa piesza na Islandii (a może i na świecie?) – szlak Laugavegur
Ile dni: między 2-4
Stopień trudności: średni
Dostępność sklepów/zakwaterowania/toalet po drodze: brak
Trzeba zabrać zapas jedzenia: tak
To nie przypadek, że Islandia w zestawieniu najlepszych szlaków pieszych pojawia się drugi raz. Tak naprawdę, to Islandia jest idealnym państwem dla tych, którzy lubią sporty outdoorowe, a w szczególności turystykę pieszą, głównie przez mnogość i stopień zróżnicowania szlaków. Szlak Laugavegur jest najpopularniejszym w Islandii, a i na świecie zdobył już niemałą sławę. Dlaczego? Położony w górzystym obszarze na południu Islandii, uchodzi za jeden z najpiękniejszych i najbardziej różnorodnych szlaków. 55 kilometrów kryje w sobie rzeki, także lodowcowe, obszary geotermalne, kaniony, doliny, obszary wulkaniczne, lodowce, wzgórza ryolitowe, jeziora, ….. i długo by tak jeszcze wymieniać. Co więcej, szlak NIE jest trudny. Oczywiście, wymaga pewnej sprawności, ale rozłożony na 4 dni jest do zrobienia przez kogoś, kto słowa „siłownia” nie używa na co dzień. ;-)
W przeciwieństwie do trekkingu po parku narodowym Vatnajökull, na szlaku Laugavegur są podstawowe udogodnienia, takie jak chatki, łazienki, toalety. Nie można kupić jedzenia, więc także trzeba zabrać ze sobą cały zapas. Dzięki temu, że szlak jest tak popularny, spokojnie można przejść go w pojedynkę. To informacja ważna – przed wyjazdem na Islandię spędziłam długie godziny szukając informacji czy jest to bezpieczne. Przeszłam to sama i mogę potwierdzić – tak jest. O ile zachowasz zdrowy rozsądek i nie będziesz szarżować. Szlak nie jest trudny, jedną rzeczą która może porządnie popsuć szyki jest.. pogoda. A dokładnie mgła, która bardzo często występuje między Landmanalaugar a Hrafntinnusker. Jeżeli jest mgliście, nie idź sama, serio. Łatwo się zgubić.
Peaks of the Balkans – najbardziej odległy i nieprzystępny szlak na Bałkanach
Ile dni: między 7-10
Stopień trudności: średni
Dostępność sklepów/zakwaterowania/toalet po drodze: niezbyt często, ale są dostępne; głównie u lokalnych ludzi prowadzących własne mini pensjonaty
Trzeba zabrać zapas jedzenia: tak
Bałkany mogą być jednocześnie okropnie zatłoczone i wspaniale odległe i puste. Wszystko zależy od tego, gdzie się wybierzesz. Wybrzeże z reguły jest zatłoczone i hałaśliwe, za to góry… Nie można ich nazwać wydeptanymi, oj nie. :) Szlak „Peaks of the Balkans” to 192 kilometry przez terytoria trzech sąsiadujących państw: Albanii, Czarnogóry i Kosowa. Ukończenie całego szlaku zajmuje zazwyczaj od 7 do 10 dni. Szlak wiedzie przez niezwykle malownicze, ale też dość niebezpieczne góry Przeklęte (Prokletije). Dlaczego niebezpieczne? Bo zazwyczaj nie ma tam zasięgu, ciężko się tam dostać jak już się wejdzie w głąb, a szlak nierzadko prowadzi po szlakach pasterskich. Plusem jest to, że jest dość dobrze oznakowany. Jeżeli pogoda dopisuje to wędrówka przez Alpy Albańskie to prawdziwa przyjemność. Gorzej jeśli zejdzie mgła, można się wtedy trochę pogubić. Nie poleciłabym wypuszczania się na ten szlak w pojedynkę lub bez lokalnego przewodnika.
Wymagające szlaki piesze jednodniowe
Helvellyn – wspinanie się na szczyt trzeciej najwyższej góry w Anglii
Anglia to kraj stworzony do wszelakich sportów outdoorowych, do pieszych wędrówek w szczególności. Dlaczego? Ze względu na swój łagodny klimat (chociaż czasem zbyt deszczowy), piękne krajobrazy, świetnie rozwinięte zaplecze turystyczne – ale w tym pozytywnym znaczeniu. Łatwo się przemieszczać między najmniejszymi nawet wioskami, a hostele i schroniska górskie są łatwo dostępne i w dobrym standardzie.
Helvellyn nie jest wysoką górą, ma jedynie 950 metrów, ale można się nieźle namęczyć próbując ją zdobyć. Szlak rozpoczyna się w niewielkiej miejscowości, Glenridding, położonej w Kumbrii, malowniczym regionie Anglii gdzie znajduje się Kraina Jezior. To właśnie tam poeci epoki romantyzmu czerpali inspiracje do swoich wierszy. Szlak ma około 12 kilometrów i w zależności od tego jak jesteś wysportowana, przejście go może zająć od 6 do 10 godzin.
Największym wyzwaniem jest słynna przełęcz zaraz przed szczytem Helvellyna, tak zwana „Striding Edge”. To 20-metrowy odcinek, kiedy idziesz absolutnie wystawiona na działanie wiatru i swojego własnego strachu. To taki grzbiet z kamieni, gdzie nie ma się czego przytrzymać, a jeżeli się poślizgniesz, to lecisz setki metrów w dół. W najwęższym miejscu ledwo mieszczą się dwie stopy. Potem jest jeszcze jedna pionowa ściana, długości około 7 metrów, jeszcze jedno strome podejście i jesteś na szycie! Widoki rekompensują stres i ból w mięśniach. :)
Szlak z doliny Valbony do Theth w północnej Albanii
Szlak z Valbony do Theth jest tak naprawdę pierwszym odcinkiem szlaku „Peaks of the Balkans”, ale jeżeli nie masz aż 9 dni, albo chcesz zobaczyć też inne miejsca w okolicy, możesz zrobić tylko ten odcinek. Jest bardzo malowniczy i daje całkiem niezły pogląd na charakter Alp Albańskich. Dolina Valobny jest surowa, nieprzystępna, podczas gdy Theth jest o wiele bardziej zielona i łagodna. Jak tylko dojdziesz do przełęczy między tymi dwiema dolinami, zobaczysz jak szybko zmieni się krajobraz. Zamiast ostrych skał, kwietne łąki i łagodne pagórki. Szlak ma kilka bardziej stromych podejść, ale są one bardziej męczące fizycznie. Możesz spokojnie przejść ten odcinek nawet z lękiem wysokości.
Szlak do jeziora Leqinat Lake w Kosowie
Małe i urocze jezioro położone w Kosowie zaraz przy granicy z Czarnogórą. Szlak nie jest długi, ale na pewno się zmęczysz. :D Wędrówkę możesz zacząć w malutkiej kosowskiej wsi, Kuqishte, położonej na krańcu kanionu Rugova. Wtedy będziesz musiała przejść dość spory dystans, pod górkę, ale po asfalcie. Jeżeli chcesz to ominąć, możesz zacząć szlak tam gdzie kończy się asfalt, czyli przy restauracji Liqeni. Rozpoczyna się dość stromym, ale absolutnie nie strasznym, podejściem, prowadzi przez ładne polany, gdzie miejscowi chodzą robić ogniska, aby w końcu wejść w esencję gór Przeklętych. Czyli skały, powalone drzewa, strome podejścia, jeszcze więcej skał. Jeżeli pogoda będzie dopisywać, widoki powalą Cię na kolana. Jeżeli będziesz szła we mgle, tak jak ja szłam, no cóż. :D wtedy sprawdzisz czy umiesz panować nad wyobraźnią. :P Aha, szlak jest bardzo dobrze oznaczony.
Łatwe trasy jednodniowe
Angielska wieść – szlak wokół najbardziej malowniczego jeziora w Kumbrii – Derwentwater
Ten szlak jest bardzo łatwy, nie musisz iść pod górkę, nie ma wspinaczki ani żadnych większych przeszkód. To bardziej spacer, ale tak malowniczy, że warto go zrobić. Jezioro Derwentwater położone jest rzut beretem od uroczego, psiolubnego miasta Keswick, gdzie po skończonym hikingu możesz iść na piwo do jednej z bardzo licznych knajp. Szlak zajmuje zwykle między 4-6 godzin, w zależności od tego jak szybko idziesz i jak często zatrzymujesz się na robienie zdjęć. A takich momentów będzie dużo, na bank. :D Jezioro jest bardzo fotogeniczne i jestem przekonana, że jeszcze nie raz tam pojadę.
Księżycowy szlak przez Dolinę Gołębi w Kapadocji
OK., wiem bardzo dobrze, że Turcja nie leży w Europie, ale tak łatwo się tam dostać, że postanowiłam tak czy owak umieścić ten szlak w tym zestawieniu. To jeden z najlepszych szlaków jakie przeszłam. Do Turcji poleciałam w maju i Tobie też to bardzo polecam. Po pierwsze, jest już bardzo ciepło, ale nie upalnie, po drugie, wszystko jest jeszcze zielone. W lipcu i sierpniu zieleń zamienia się w żółć i pomarańcz przez brak deszczu i ostre słońce. Szlak w Dolinie Gołębi w Kapadocji można rozpocząć albo w Nevşehir albo w Göreme. Ja rozpoczęłam w Nevşehir, bo wolę schodzić z górki, niż się na nią wspinać. :D Po drodze będziesz szła przez korytarze wydrążone w piaskowych i białych skałach, zobaczysz kamienie o bardzo dziwnych kształtach (skojarzenia zostawię Tobie, ale jest powód dla którego niektórzy nazywają to miejsce Doliną Miłości), natkniesz się na pasące się leniwie konie. To miejsce jest tak niepodobne do wszystkiego innego co widziałam, że naprawdę trzeba tam pojechać chociaż raz w życiu.
Pieszo przez Dolny Śląsk – śladami lokalnej historii I kultury
Dolny Śląsk w Polsce to taki wdzięczny region: górzysty, ale bardzo dostępny. Szczyty nie przekraczają 1000 metrów i nie wymagają żadnych wybitnych umiejętności, aby je zdobyć. No może lekkiej orientacji w terenie, gdyż nie zawsze szlaki są dobrze oznaczone. Jeśli jednak masz mapę i GPS, dasz sobie spokojnie radę. Na Dolnym Śląsku „zdobyłam” trzy góry: Wielką Sowę, Chełmiec i Waligórę. Co jest naprawdę niespotykane, to bogactwo historyczne i widoczne na każdym kroku lokalne tradycje. No i mieszkańcy. W żadnym innym rejonie Polski nie spotkałam tak przyjaznych i pomocnych ludzi jak właśnie tam.
Potraktuj ten wpis jak źródło inspiracji, punkt wyjścia do wyszukania i przetestowania innych szlaków. Te, opisane tutaj mogę polecić z czystym sumieniem. ;-) Jedni ludzie relaksują się na city breakach, ja tylko w bliskim kontakcie z naturą. Jeżeli też tak masz, to …. wybierz szlak, który Ci się najbardziej spodobał i do dzieła!
Pin it!